Zdumiewający

Czy to człowiek taki, co skutecznie swej dumy się wyzbył? Co nagusieńki pokorą stanął pośród tłumu… A może zdumiewający to zaskoczony, że go własna duma nie dogania?

Bywamy zdumieni, gdy coś wygląda zupełnie nie tak, jak się nam wydawało. Dobrze jest chyba wiedzieć, że tak naprawdę to często nam się tylko wydaje. Idziemy na skróty szlakiem swych fałszywych opinii i przekonań. Myślę o ostatnich sytuacjach. Może coś mi się tylko wydawało, może to niczym sen ułudna myśl tylko była. Czy chcę dokonać ważnego kroku? Przebudzić się, pozbawiony iluzji zdumiewać się światem. Lubię się zdumiewać. Lubie dostrzegać wciąż coś nowego w tym, co wydawało się być niezmienne.

Bó(uuuu)l

Poranna kawa, leniwie rozlewająca ciepło po całym ciele uzmysłowiła jak bardzo wygodnie zadomowił się w każdym zakamarku ból.

Upychany, odsuwany, palcem na ustach przyciskany pochował się i gnije z zaniedbania. Czasem gdzieś na nowo wybije. Wtedy trudno nad nim zapanować.
W imieniu udręczonych bólem, bezpowrotnie nim uzależnionych, przybijam – boleśnie palce przytrzaskując, wielki manifest zmiany.
Od dziś niech będzie tylko bul. Idiotyzm? Nonszalancja piszącego?
Niech owo „u” środek wyrazu wyznaczające będzie metaforą uwalniania buuuuuulu. Niech „u” zwane otwartym, otworzy wszelkie zło.
Jak tego dokonać? Jeden głośno zapłacze, inny siorbać po cichutku będzie. Każdy sposób jest dobry by się balastu pozbyć. Wyć w miejscu ustronnym, skopać przypadkowy słupek graniczny, wytrząść, wyskakać, wytupać i co tam jeszcze na wyp…
Lekkości życzę sobie i Tobie.