Drżenie

Ostatnio jakoś tak nieśmiało niezauważenie na scenę wkroczyło słowo drżenie. Nie ono było głównym bohaterem tamtej sztuki. Jednak nie dało o sobie zapomnieć. Dziś zatem przed Państwem drżenie…. Drżenie na scenę…. Nie ma. Przepraszamy droga widownio.

*****
Gapa ja straszna. Drżenie przecież przychodzi właśnie po cichu. Korzysta z różnych okazji. Drżenie lekkiego niepokoju, drżenie podniecenia, drżące oczekiwanie a nade wszystko drżenie serca. Serce jest metaforą która bardzo dopomina się o to by o nim powiedzieć. Wiele się ostatnio wokół serca dzieje. Nie jestem jeszcze na to gotów. Wybaczcie. Dziś o innych drżeniach.
Po co one są?
Znacie to uczucie drżenia, które przebiega przez Wasze ciało, z często towarzyszącą gęsią skórką na do tej pory aksamitnej skórze. Drżenie, gdy słyszysz słowa wypowiadane przez towarzyszącą Ci osobę, a będące tak bardzo Twoimi. Jakaś świadomość niepojętej rzeczywistości niezrozumiałej i obcej a jednocześnie tak bliskiej.
Drżenie oczekiwania na coś czego nie widziałeś a jednocześnie znasz. Jak wymarzony prezent pod choinką po stokroć wyśniony przed jego odpakowaniem.
Drżenie podniecenia smakiem, którego się jeszcze nie zaznało.
Drżenie to świadomość obecności tego co wciąż nie nazwane.
Drżę o moje serce. Drżę wraz z moim sercem.

One comment on “Drżenie

  1. Mała Wróżka 🌞🍃

    Drżenie to niepokój… Co się wydarzy, co mogłoby się wydarzyć, albo co wydarzyć mogłoby się. Ciągła konsekwencja.
    Drżenie może być też obawą. Obawą oddania. Nie chodzi o słowo „oddanie” które znaczeń wiele ma, ale coś więcej.
    Móc otworzyć drzwi na oścież- Aaaa…. niech będą otwarte. Dać ponieść się w całkowitym oddechu wytchnienia.
    Im dłużej im więcej tym drżenie postępuje.
    Czy to nie powinno być na odwrót? Powinno się oswoić? Powinno czy też nie- wszystko dzieje się tak, jak powinno. PoWinno siegnę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.