Huśtawka

Za oknem rzęzi huśtawka, rozgarniając na połowy ciepło popołudnia. Chłopiec z innej planety uznany przez panów w białych fartuchach za niepełnosprawnego wyje na niej głośno, ze szczęścia udając wilka.
Psy śpią, dziewczyny śpią
Gdzieś w bloku na przeciwko proboszcz w radio głośne: „…i z duchem Twoim” dodaje ludziom do śniadania.
I tylko hałaśliwa huśtawka bawi się życiem wyhylając na każdą stronę. Gdyby tylko mogła… Tęskni by brykać na cztery świata strony. Prawo czy lewo? Słodkie czy gorzkie? Życie czy śmierć? Huśtawka cierpliwie powraca do obu biegunów, pozwala nóżkom chłopca przeszywać niebo z każdej strony. Jesteśmy sumą tych biegunów. Bogactwem wszelkiego wahania. Słodkim i gorzkim, życiem i śmiercią jednocześnie. Nie warto zmierzać ku jednemu z biegunów, drugi i tak na przyciągnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.