Oczekiwania

Człowiek może Ci powiedzieć miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, to dostajesz wszystkie odpowiedzi.

Chciałbym mieć taką zdolność patrzenia na drugiego człowieka by odkryć jego uczucia i powody czemu się pojawiają takie a nie inne. Łatwo nam przychodzi ocenianie ale to w żadnej relacji nie przynosi zysku.
Forrest Gump mówił: poznasz głupiego po czynach jego. Ale czy to prawda? Każdy z nas jest odrębnym bytem we wszechświecie. Może nie rozumiem, może wchodzę w kontakt z jakimiś moimi oczekiwaniami względem tej osoby, a nie z nią samą?

Czasem to naszymi oczekiwaniami kreujemy świat, którego nie ma. Zafałszowujemy obraz przez nasze myśli tworząc samym sobie nieistniejące obrazy. To pułapka myśli, którą fundujemy sobie nieświadomie. W tym potrzasku rodzą się nasza frustracja, złość i rozczarowanie. To odczucia, które fundujemy sami sobie. Pojawiające się napięcie sprawia, że nie potrafimy być szczęśliwi. Winimy innych ale to my sami sobie fundujemy takie okoliczności.

Empatia, to trochę jak patrzenie na świat cudzymi okularami. Wchodzę w czyjąś głowę i próbuję usprawiedliwić, znaleźć jakieś okoliczności uzasadniające takie, a nie inne zachowania, pojąć z taką łatwością wyrzucane dozgonne deklaracje.
Probowałeś kiedyś ubrać cudze okulary? Czasem to tylko kilka małych dioptrycznych ułamków. Wysilając swe oko widzenie nie sprawia nam żadnego kłopotu. Przez inne przychodzi nam to z trudnością. Są jednak ludzie, którzy nie mają siły by spojrzeć na uczucia innych. Zapatrzeni w siebie czy pozbawieni odwagi?

Szukając czegoś w sieci natknąłem się na koncepcję Hellingera. Różnie oceniana – jako twór pseudonaukowy, wręcz szamański. Czemu jednak nie przyjrzeć się temu co ma do zaoferowania?
Według tej koncepcji czynnikiem patogennym sprowadzającym na ludzi cierpienie jest uwikłanie – nieświadome przejęcie roli czy też losu innego członka rodziny.
„Na przykład bycie mamą swojej mamy. Osoba uwikłana nie żyje w pełni własnym życiem, dokonuje wyborów, wikła się w związki, a nawet choroby, które nigdy nie były jej przeznaczone. Innym patogenem jest pokuta, czyli próba wyrównania swojej lub cudzej, często nieuświadomionej winy poprzez chorobę, cierpienie, wypadek, a czasami nawet samobójstwo. Można się czuć winnym za krzywdy wyrządzone innym, ale również za prezenty otrzymane od losu. Tak jak kobieta, która spędziła całe życie w poczuciu winy, że siostra, której nigdy nie poznała, umarła.”

Czuję to jakoś, oglądam siebie w tym, koreluje w głowie do moich decyzji i zachowań. Trudna to podróż ale wciąż na nowo i pełniej odkrywam siebie.

„Człowiek może Ci powiedzieć miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, to dostajesz wszystkie odpowiedzi.”

Może słowa nie były piękne tylko niezrozumiane właściwie, może zachowanie nie były piękne bo niezrozumiane właściwie?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.