Czuję!

Czuję! Bombardowany impulsami; minuta po minucie niby przywykłem do rozmaitości uczuć przeżywania. Igły lęków, bólu już nie sprawiają. Przywykłem przecież. Czasem się jednak coś przebije, drogę do serca odnajdzie, zagubi się w plątaninie myśli. Ostatnio, bez wyraźnego powodu, za kołnierz płaszcza wślizgnął się jakiś przedziwny niepokój. Dziesiątki małych kolczastych kasztaniątek sturlało się po plecach, a powieki stały się nazbyt ciężkie nadmiarem smutku. To nie było moje!
Kogo poczułem? Czemu bliźniacza duszo cierpisz w samotności? To jak widzisz nic nie zmienia. Czucie przyciąga Twój smutek z daleka.
Wyobraźnia oczekiwań, czy prawdziwe pełne empatii współodczuwanie? Czy jest dowód na to co tu zaszło wykraczający poza wiarę?

Spisałem, na brzeżku kartki, by intensywność zdarzeń nie zatarła tej chwili.

Dziś telefon! Niewiarygodny ale ślad w billingu pozostał.
– Coś mi mówiło, że mam się do Ciebie odezwać, bo może jesteś w stanie mi pomóc.
– Czułem i nie potrafiłem wyjaśnić.
– Przyciągałem Cię. Tylko Ty jesteś w stanie mnie choć trochę zrozumieć. Ostatnia nadzieja, no wiesz przecież co mam na myśli.
– Nie wiem, nic nie wiem. Ale czuję!
– Dobrze, dłużej już czekać nie mogę!
– Jestem gotów!
– Wiem, że jesteś, choć nie rozumiem czemu właśnie Ty!

Milczenie półsłówków. Potoki niewypowiedzianych a zrozumianych emocji. Magia czucia bratnich dusz.
Czuję!

2 comments on “Czuję!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.