Czarne myśli pod Czarnym Kapturkiem

Dobra opowieść to taka, która sprawia, że mamy ochotę dopisać ciąg dalszy. Taką własną historię zainspirowaną czyjąś podpowiedzią. Tego co autor przeżywał się nie dowiemy, a i domyślanie się jest kiepskim pomysłem. Chcę spojrzeć co we mnie wydarza się teraz, gdy ziarno historii trafiło do mojego serca.
Po lekturze Czarnego Kapturka byłem jakiś przytłoczony. Jakbym się wzbraniał przed czymś, co z zewnątrz wejść chce do środka. Z drugiej strony jednak czułem jakieś wewnętrzne ciepło i spokój w środku.
Czerwony Kapturek to niezwykle krwawa bajka, mimo dobrego zakończenia. Nie pamiętam jak w dzieciństwie, ale teraz przywołuje wyobrażone obrazy niczym z najkrwawszego horroru.
Czarnego Kapturka zacząłem czytać z ostrożnością. Naczekałem się na zamówioną książkę. Była ekscytacja ale i niepewność komu dedykowana ta książka. Lubię książki dla dzieci, szukam w nich tej przenikliwej dziecięcej mądrości i intuicji. Czy Czarny Kapturek to dla nich lektura?
Chyba nie, choć moja Maryśka, miłośniczka mocnych wrażeń byłaby pewnie zadowolona. Spróbuję ją do lektury namówić. To książka dla tych, którzy nie będą bali się stanąć przed swym okrutnym wilkiem.
Tu się toczą dwie opowieści, jak dwie ludzkie drogi. Czasem splątane, czasem zgodnie idą obok siebie, by kilka uderzeń serca później znów obrać inne kierunki.
Słucham opowieści i odnajduję trudny obraz pokoleniowych schematów, trudnych do przełamania. Wbrew sobie samemu dźwigam to co dały mi poprzednie pokolenia. Niekiedy to skarb, równie często niechciany ciężar. Jestem swoją babką, jestem swoją matką i swoją córką. Gdzie jestem ja? Chcę być sobą i nade wszystko sobą.
Słucham opowieści i odnajduję ból
Słucham opowieści i odnajduję pytania. Czuję, że ktoś brutalnie przekroczył ważne granice, dlatego nie mogę swoich pytań postawić, bo sam bym te granice mógł bezwiednie przekroczyć. Ktoś właściwy pewnie też te pytania z dna czarnej dziury podniesie. Ktoś uczyni lżejszą. To będzie najwłaściwszy ktoś.
Idę przez las. Groźny, niebezpieczny ale i znajomy. Na mojej głowie Czarny Kapturek.
Idę las nie widzę wilka ale czuję jego obecność.
Nie chcę dłużej tylko czekać.
Chcę go spotkać.
Chcę czuć ból.
Wilk.
Znam go.

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.