Pokora

Bawiąc się słowami, szukam przyczyn, które sprawiły, że to słowo ujrzały karty słowników. Zdaje sobie sprawę, że to bardziej fantazje, niż rzeczywiste etymologie.

Czym jest zatem pokora? Po – kora? Czymś co jest po karze? Czymś, co z jednej strony powinno przestać istnieć, bo wina została już zapłacona. Zapomnieć o winnej winie i być niewinny. Jest też oczywiście druga strona. Obracając i żując to słowo w ustach nim wyrwie się ku światu budzi się świadomość kruchości słowa, jak łatwo choćby słowem zranić.

Pokora to zasłuchanie, to większa uważność na to, co być może ale i na to co nieuchronnie przyjść musi.

Jest to jednak wtedy inny czas… Czas po karze. Wtedy wszystko ma inne znaczenie.

fot. Gośka