Szczęście czy świadomość. Jest taki rysunek Marty Frej, na którym przedstawiona dziewczyna tkwi w swym nierozwiązywalnym dylemacie. Jedno życzenie i rybka złotem obsypana jak bombka na Boże Narodzenie. Błyszczy i kusi. Wybierz… Tylko co?
Szczęście czy świadomość?
W tej zabawie nie ma powrotu do miejsca ostatniego sukcesu.
Szczęście czy świadomość?
Gdzieś mi się ta para porozdzierała. Nie chce zrosnąć na nowo jak szramy na sercu głęboko wyryte.
Szczęście czy świadomość… Tik, tak…
Godzina się zbliża. Czas na zgodę taką w sobie i taką z innymi. Kto tym razem podle zdradzi w godzinę próby?
Szczęście czy świadomość?
Będzie dobrze! – powtarzają jak mantrę, sami za plecami krzyżując palce na szczęście. Dziś trzynastego, niech zdarzy się coś dobrego.
Zamknięty za kratami zdrady, uwięziony w piwnicy niespełnionych obietnic, umieram. Smutek poczernił nie tylko skrzydła, które już ku niebu się nie wzbiją. Miały unosić, a przykrywają jak pośmiertny całun. Znikam.
Tik, tak. Szczęście czy świadomość?
Czy zdołają wprawne ręce uruchomić ten zegar na nowo?
Tik, tak. Szczęście czy świadomość?
Tik, tak.
Tak, Tik.
Tik.
Może szczęście leży w świadomości, że coś, co nam szkodzi, nie jest dobre? Nawet miłość nietrafiona.
Złapałam kiedyś złotą rybkę. Wysłuchała listy moich życzeń i powiedziała: smaż!
Wiedza. Świadomość. Szczęście.
Jest ktoś taki, co towarzyszy nam nieustannie. W radości i smutku, szczęściu i żalu. Wierny nasz najcudowniejszy Kompan Życia. Lubi głaskać nasze serca delikatnie, subtelnie… rozpala iskierkę. Maleńka, niepozorna potrafi topić największe lody, przeciera szlaki wypełniając swoją jasnością i ciepłem każdy zakamarek ciała. Radość, wdzięczność, serdeczność, wyrozumiałość, życzliwość…
Poznajemy sercem. Prawdziwa wiedza odnosi sukcesy bo idzie z serca do serca.
Serce jest najcenniejszym diamentem na Ziemi. Kochaj swoje serce. Kochaj swoja miłość. Tylko czyste skrzydła pomogą wzbić sie ku niebu i zapewnia bezpieczny lot.
Masz słusznego sojusznika. On zawsze jest obok i dopomoże.
Świadomość jego obecności jest szczęściem?
Tak.
W mrocznej mgle trudno dostrzec sojuszników
Na szczęście jest jeszcze świadomość
A i mgła opadnie
Ostatnie wpisy, które tu u Ciebie odczytuje dają dużo do myślenia, czasem nawet przerażają i napawają strachem. Niektóre na szczęście dodają dużo otuchy, siły i wiary, że „serce odnajduje serce i jest blisko serca…”
zaczynam również wierzyć bardzo mocno, ze też odnajdę Swojego anioła, a jeżeli nie to anioł odszuka mnie i będzie wiedział co zrobić, żeby nie było „pancerza”. bardzo dziękuję za każdy tekst.