Filozofia dziś zmieszana z cudowną codziennością.
Zapowiadałem spotkanie z Marysią – Aniołem Połamanym. Udało się. Mój przydomek nie do końca okazał się adekwatny. To Anioł czysty i szczęśliwy. Nie przygotowywałem się specjalnie do spotkania z tym niezwykłym człowiekiem, nie układałem w głowie pytań czy koncepcji kreujących wywiad według jakichkolwiek moich oczekiwań. Wystarczyło kilka słów wypowiedzianych przez Mangdę i wiedziałem, że muszę się spotkać.
To kolejny człowiek, którego spotykam na swej drodze do nowego serca.
Spotkanie, zamieniam się w słuch, jestem cały uważnym słuchaniem.
Gdy rozpoczęła się moja przygoda z nurtem psychoterapii Gestalt z jednoczesnym zachwytem i ogromnym zdziwieniem dostrzegłem treści, którymi fascynowałem się wiele lat wcześniej.
Martin Buber w swoim sztandarowym dziele, które stoi u podstaw filozofii dialogu kreśli tezę, że „człowiek staje się Ja w kontakcie z Ty. Owo vis-a-vis pojawia się i znika, zjawiska relacji zagęszczają się lub rozpraszają, i właśnie w tej przemienności rozjaśnia się i coraz bardziej wzrasta świadomość partnera, który trwa jako ten sam, świadomość Ja.
Czasem mamy poczucie nieobecności, zlania się z jakimś bliżej nieokreślonym społeczeństwem, grupą. Zapominamy o nabytym we wczesnym dzieciństwie, wyodrębnionym Ja. To moja tożsamość, moja inność i niepowtarzalność. O tyle ją łatwiej zrozumieć, gdy stajemy bezbronni na przeciw drugiego Ja. Takie spotkanie, pełne otwartości na drugiego człowieka, przemienia nas samych. Nic już nie jest takie samo w tej relacji.
Gestaltowskie wejście do kontaktu, to również spotkanie bezbronnej osoby, która pozbawia się wszelkich mechanizmów obronnych. Na moment pozbawia się własnej granicy, by ją wnet na nowo w relacji ustalić. Trzeba ogromnego zaufania do Ty. Wtedy w doświadczaniu Ty możliwa jest przepiękna wymiana.
Mistrz Emmanuel Levinas mówił, że możliwość mówienia i i bycia zrozumianym, jest jednocześnie powrotem do tego, co ludzkie.
Dialog – dawanie słowa, karmienie słowem
Przywołam tu jeszcze mistrza Rogersa, ojca psychoterapii humanistycznej. „Jeśli zdołam stworzyć określony rodzaj relacji z drugim człowiekiem, to odkryje on w sobie zdolność wykorzystania tej relacji do własnego wzrostu, w wyniku czego dojdzie u niego do przemiany i rozwoju osobistego”
Zaskakująco dla mnie samego pojawiło się dziś dużo filozofii. Spotkanie z Marysią było tymczasem nadzywczajnie zwyczajne. Nie wiem czy moja współrozmówczyni podzieliłaby moje zdanie ale rozmawiało się tak zupełnie jakbyśmy się wieki znali. Mamy spotkania towarzyskie, biznesowe. One są ważne. Odkryłem jednak w ostatnim czasie to, jak wielką rolę odgrywają takie nieintencjonalne spotkania z osobami z pozoru nieznanymi. Dla mnie miały wielką moc. Dziękuję Wam za nie.
Pozwól sobie przeżywać. Zbliża się godzina 0. Pewnie nie zdążę już opracować i przedstawić Wam mojej rozmowy z Marią. Obiecuję z nią jednak powrócić.